Ewcia Bidon |
Wysłany: Nie 6:04, 03 Cze 2007 Temat postu: Ekskluzywny wywiad Tokio Hotel dla www.tokiohotel.de! |
|
Co szczególnego jest w tym albumie?
Bill: Wyprodukowanie tego albumu, było dla nas jak podróż w czasie – są na nim piosenki, które napisaliśmy wiele lat temu.
Georg: Ta, szczególnie nad starymi piosenkami już dawno nie „pracowaliśmy” i gdy siedzieliśmy w studio, na myśl przychodziło nam wiele pięknych wspomnień – jak na przykład nagrywaliśmy „Durch den Monsun”, jej brzmienie pozostało niezmienione. I to niesamowite lato w 2005 roku, z pierwszym singlem i pierwszymi prawdziwymi fanami przed sceną, również nasuwa się na myśl!
Gustav: Podczas, gdy nagrywaliśmy album, spędziliśmy wiele godzin rozmawiając i opowiadając sobie stare historie. Jak na przykład, że Tom nie miał trzech gitar, a my ciągle musieliśmy pożyczać sprzęt od innych, po to by wydobyć odpowiednie brzmienie…Albo jak na przykład lataliśmy do kiosku, bo po raz pierwszy widnieliśmy na okładce jakiejś gazety!
Więc, album znaczy dla Was wiele?
Tom: Jasne, i na pewno dzięki temu zbliżyło to jeszcze bardziej cały zespół.
Bill: Muszę przyznać, że dopiero teraz przypominamy wiele chwil jak na przykład pierwszy dzień nagrań w studio, czy długie nieprzespane noce spędzone na pisaniu piosenek.
Tom: Tak! Bill jest ciągle taki sentymentalny…Nie, ale tak na serio, takie rzeczy to nie moja działka, ale jeśli nagle po czterech latach piszesz na nowo i nagrywasz, przypomina mi się wiele emocjonujących momentów, to, co poprzez te piosenki chcemy przekazać jest wiele, gdyż są to nasze piosenki, w których zawarte są nasze uczucia i to, co przeżyliśmy.
Dlaczego Tokio Hotel postanowili w ogóle nagrać anglojęzyczny album?
Tom: W między czasie zyskaliśmy wielu fanów, którzy nie mówią po niemiecku. Jest dla nas ważne to, by nasi Fani zrozumieli treść piosenki i to by mogli się z naszymi piosenkami identyfikować, także również zrozumieli jej przesłanie. Nie wszyscy fani mówią po niemiecku i dlatego postanowiliśmy, nagrać nasze piosenki po angielsku!
Jak wpadliście na nazwę albumu?
Bill: Płyta nosi tytuł „Room 483” tylko w Niemczech! Za granicą nazwaliśmy ją „Scream”, ponieważ jest to nasz pierwszy album na tym terenie, a pierwotnie był to „Schrei! W naszej ojczyźnie jesteśmy już o krok do przodu, dlatego pasowało nam bardziej nazwanie jej „Room 483”. Jednak oprócz tego wszystko jest takie same: te same piosenki, ta sama praca!
Czego mogą spodziewać się fani po albumie?
Bill: Spędziliśmy sporo czasu grając na żywo, zagraliśmy właśnie drugą trasę. Tam, widzieliśmy każdego wieczoru, jak ludzie przed sceną reagowali na różne piosenki. Wybraliśmy takie numery, które wyjątkowo dobrze ze sobą współgrają i nieźle razem brzmią. Także również zadaliśmy sobie sporo trudu by wybrać piosenki z dwóch albumów, by stworzyć coś zupełnie nowego.
Tom: Wszystko musi ze sobą współgrać, piosenki muszą stworzyć nowy wspólny obraz. Nie chcieliśmy z tego zrobić jakieś składanki „The Best Of…”, ale stworzyć jeden album, który poruszy fanów.
Georg: W całej Europie album będzie nosił nazwę „Scream”, dla Niemiec przypadła nazwa „Room 483”.
Czy teraz będziecie produkować tylko anglojęzyczne albumy?
Tom: Nie, wciąż będziemy pisać piosenki po niemiecku, potem nagrywać i oczywiście po niemiecku będziemy grać nasze koncerty. Dla naszych fanów, którzy po prostu nie znają niemieckiego, będziemy nagrywać piosenki po angielsku.
Powiedzcie jeszcze na koniec, jak wyglądała wasza praca w studio?
Tom: Wraz z naszymi producentami, napisaliśmy angielski tekst do wybranych piosenek, potem wszystko nagraliśmy na nowo.
Bill: Muszę przyznać, że było to zupełnie nowe doświadczenie, tłumaczyć nasze piosenki i opowiedzieć o naszych uczuciach i przemyśleniach w innym języku – nauczyliśmy się przy tym wiele…
Gustav: Tak, wiele angielskiego (wszyscy śmieją…)
Bill: Tak właśnie ze „Schrei” i „Zimmer 483” powstał album „Room 483”! |
|